niedziela, 2 marca 2014

WYBUDZONY ZE SNU . CZĘŚĆ 2.

Wszystko zaczęło wirować , cały świat stał się czarny w oczach Justina ,spojrzał niechętnie na kobietę siedzącą na jego łóżku , wiedział że nie uniknie tego więc wolał od razu spytać.
-Powiesz mi co się stało .? Oblizał swoje pełne różowe usta i napiął mięśnie zdenerwowany.W czarnej koszulce na ramiączka wyglądał bardzo męsko ,jego ciemne włosy ułożone w nieład dodawały mu uroku a sposób w jaki zagryzał usta był bardzo seksowny .Robił to bardzo powoli i zmysłowo.
-Odpowiesz mi .? Powiedział zirytowany a jego męski głos rozbrzmiał w pokoju ciągnąc za sobą echo .
-Nie teraz kochanie dobrze ? Kobieta spuściła głowę udając ,że zerka na swoje nowe skórzane buty.
-Przestań!Przestań tak do mnie mówić , nawet Cię nie znam , nie wiem skąd się tu wzięłaś , skąd ja się tu wziąłem , odpowiedz mi !! Ton Justina zmienił się a jego źrenice rozszerzyły się wraz z jego klatką piersiową unoszącą się bardzo szybko pod wpływem emocji.Spojrzał raz jeszcze na kobietę , ale nie dało to żadnego skutku . Zszedł z łóżka zakładając swoje czarne skórzane niemalże z krokiem do kolan rurki , siwą grubą bluzę z kapturem i napisem ,,DOPE" na przodzie .Przeczesał dłońmi palce ubierając swoje białe skejty i skierował się do wyjścia.
-Jeśli mi nie powiesz , sam się dowiem . Zrobił krok naprzód ,gdy usłyszał jej głos.
-Poczekaj . Kobieta odparła. - Wszystko ....wszystko zaczęło się od tego,..od tego że Alex zaprosił cię tę durną imprezę ,Katy też tam była....
-Katy ? Justin przełknął ślinę unosząc brwi .
-Tak Katy...twoja .....dziewczyna.. .Jessica zaczęła nerwowo ruszać palcami .-Pozwoliłam ci iść , tak bardzo chciałeś , nie wiedziałam że tak to się skończy ...Westchnęła głęboko -Nie dawałeś oznak życia ,zadzwoniłam do Ciebie , i wtedy ... wtedy to się stało .Kobieta zaczęła płakać.Justin oparł się o futrynę drzwi i spojrzał na nią bez żadnego współczucia.
-I ? co się stało ? Zapytał nerwowo.
-Śmiałeś się , byłeś pijany ... zabrałeś ojca auto nawet nie pytałeś....słyszałam śmiech Katy ....muzyka strasznie głośno grała nie mogłam nic zrozumieć...I wtedy .... wtedy .....
-Mów! Co!!!? Chłopak zagryzł usta.
-Wtedy usłyszałam okropny huk ....i ciszę w słuchawce...nikt się nie odzywał ....Kobieta rozpłakała się.Justin przełknął ślinę ze łzami w oczach i przeczesał swoje ciemne blond włosy .
-Czy ona .. ...czy ona nie żyje ? Wbił wzrok w Jessicę.
-Przykro mi Justin....
Chłopak uderzył pięścią w ścianę zagryzając usta i pchnął drzwi z całą siłą kierując się naprzód i powiedział do kobiety nawet na nią nie zerkając.
-Tyle mi wystarczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz