Justin siedział w aucie patrząc przez szybę na przemijający w jego oczach świat.Ciepłe promienie późnego letniego słońca ogrzewały jego twarz .Piwne głębokie oczy przeniosły się na Alexa.
-Długo. ? Zapytał bez emocji .
-Ale co długo .? Alex podniósł brew do góry ze zdziwieniem .
-Czy długo leżałem w śpiączce ? Justin zamknął oczy i zacisnął kciuki jakby to miało mu pomóc.
-Pół roku .Odparł chłopak udając że odkrztusza ślinę i zacisnął usta.Justin wbił się w siedzenie z pustym wyrazem twarzy i schował ją w dłoniach głęboko wzdychając. -Matko Boska.....to nie może być prawda...Wziął głęboki oddech i oblizał seksownie usta .Spojrzał w szybę raz jeszcze lekko ją uchylając , przejeżdżali właśnie koło jego domu .Podniósł wzrok a ku jego oczom rzuciło się coś dziwnego.
-Zatrzymaj auto ! Szybko ! Justin krzyknął zdenerwowany i wybiegł z samochodu pędząc w stronę domu.Wbiegł przez otwarte drzwi i nie zastał nikogo . -Mamo ? Zapytał cicho .-Mamo!? Krzyknął głośno przestraszony i wszedł do salonu . Wszystko było potłuczone , podarte i zniszczone .Zrobił krok do przodu i upadł na kolana a po jego oczach spłynęły łzy .-Tato...Powiedział drżącym głosem i szturchnął leżącego na ziemi ojca .-Tato ! Zagryzł usta i dotknął roztrzęsioną dłonią zakrwawione ciało .-Tato .... proszę ... błagam nie teraz proszę .. .Przytulił ojca do siebie i wstał z potłuczonego szkła zagryzając usta .Czekała go teraz najtrudniejsza decyzja . Musi wybrać kogo uratuje - Katy czy uprowadzoną matkę .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz