-Diana!-Krzyknął uradowany i podbiegł do dziewczyny biorąc ją w ramiona i unosząc do góry.-Nic ci nie jest?-Powiedział czule ją całując.
-Nie.-Zaśmiała się głośno i zaplotła ręce na jego szyi w wielkim uśmiechu.-Co ty tutaj robisz?-Odparła dochodząc do siebie.
-Lepiej ty mów dlaczego wyjechałaś. Myślałem , że już nigdy cię nie zobaczę.-Usiadł na drewnianych schodach wraz z nią. W powietrzu unosił się zapach ogniska i jej delikatnych perfum. Tego zapachu mu brakowało.
-Musiałam. W Los Angeles byłam tylko na próbę.-Przełknęła ślinę.-Rodzice dali mi szansę by spełnić marzenia. Chodziłam na kastingi, ale nie dostałam roli w żadnym filmie. Dlatego tu wróciłam.-Odparła ze smutkiem.
-Ale dlaczego nie starałaś się dalej? Los Angeles nie jest miastem snów bez powodów. Tam spełniają się marzenia.- Powiedział Justin.-Dlaczego to takie ważne?-Dodał. Diana przeniosła wzrok na niego i zmrużyła oczy.
-Alex jest moim bratem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz