-Ale kto?-Alex przetarł oczy lekko ziewając, ponieważ zrobiło się dość późno ,a on wciąż myślał o Layli.
-Nie wiem i jak na razie nie mam ochoty się dowiedzieć.-Burknął Justin spoglądając na duży ,szklany zegar ścienny i wsłuchał się w jego tykanie.
-Już niemalże rano.-Odparł Alex wbijając wzrok w okno ,gdy zobaczył rozpogadzający się horyzont po czym podszedł i zasłonił rolety.-Chodźmy lepiej spać ,aby jutro znów zacząć szukać Diany.-Ziewnął dość głośno i udał się do łazienki.
-Masz rację.-Powiedział Justin swoim zmysłowym, lecz wyczerpanym głosem i biorąc łyk stojącego na blacie napoju skierował się w stronę łóżka. Chwycił za krańce swojej koszulki i ściągnął ją niezwłocznie ukazując ociekający perfekcją nagi tors. Jego mięśnie odznaczały się z każdym jego ruchem , a mocniejsza już od pobytu w Miami opalenizna sprawiała , że wyglądał jeszcze bardziej ponętnie, szczególnie wtedy, gdy oblizywał swoje pełne różowe usta, poprawiał ciemne choć już jaśniejsze od słońca blond włosy i dotykał krocza w nieziemski sposób cicho przy tym odchrząkując. Wszedł do łazienki i stanął przy umywalce opierając o nią dłonie. Uniósł twarz do góry spoglądając w lustro i obmył ją wodą po czym schował w miękkim ,kremowym ręczniku. Zostawił Alexa samego ,aby ten mógł wziąć prysznic i podszedł do łóżka poprawiając cienką , aksamitną pościel. Chwycił za pasek od swoich czarnych ,niemalże z krokiem do kolan rurek i zrzucił spodnie na ziemię ukazując swoje chude nogi i jędrne pośladki. Założył szerokie ,siwe za kolana dresowe szorty tak ,że jego czarne bokserki wciąż były widoczne i wsunął się delikatnie pod kołdrę zostawiając odkryty tors i uśmiechnął się na widok Alexa roztrzepującego swoje mokre włosy. Chłopak zgasił światło również kładąc się do łóżka i powiedział cicho do Justina.
-Co teraz będzie? -Zapytał Alex. Przyjaciel uśmiechnął się raz jeszcze i odparł.
-Coś czego nigdy nie zapomnimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz