środa, 7 maja 2014

WYBUDZONY ZE SNU. CZĘŚĆ 60.

-Skąd wiesz ,że twoja? Przecież nie wiadomo kto jest jaką postacią. Przecież to gra nie życie. -Wymamrotał szepcąc bardzo szybko.
-Nie wiem. Czytałem o tym w internecie. To się tak kończy. Główna postać umiera ,a ja nią jestem.-Powiedział zdecydowanie .
-To sterta bzdur. Uwierz mi.-Odparł Lucas.
-W takim razie dlaczego każda wskazówka z niej nam pomogła?-Dodał Justin. Mężczyzna zaniemówił wbijając spojrzenie w chłopaka ,gdy chłodny wiatr przywiał ze sobą woń kiełbas smażonych na pobliskim ognisku.-Nie przejmuj się jutro o tym porozmawiamy jeszcze ,a teraz choć ze mną do nich.-Uśmiechnął się wskazując plażowiczów.
-Okej.-Odparł ponuro Justin kierując się w stronę wdzierającego się do jego oczu dymu. Usiedli na ławkach wbitych w piasek i natychmiast poczuli ciepło bijące od wielkiego , strzelającego iskrami ogniska. Obok stało dość duże radio , z którego leciała niezbyt głośno przyjemna muzyka. Coś co Justin kochał niezmiernie. Jego wzrok zamarł w ogniu ,a wystawione do ogniska ręce zaczęły się ogrzewać. Oblizał usta i zaczął rozmyślać o Dianie . Nie miał pewności czy to Jeremy ją porwał. Nie wiedział gdzie jest ,a co najgorsze musiał okłamać przyjaciela. Najlepszego przyjaciela. Został sam choć niezupełnie ,ponieważ miał teraz Lucasa. Jeszcze raz wsłuchał się w muzykę i uśmiechnął delikatnie słysząc znajomą mu melodię. Zaczął nucić pod nosem coś w stylu ,, Hey girl why did you leave me. Now I'm all alone. I can't remember the kiss you used to give me." (Hej dziewczyno ,dlaczego mnie zostawiłaś? Teraz jestem całkiem sam. Nie pamiętam tego pocałunku który zwykłaś mi dać).Jego ciepły , barwny głos rozbrzmiał wśród plażowiczów ,którzy zaczęli bić mu brawo na co Justin zdziwił się niezmiernie ,ponieważ nie zorientował się nawet ,że śpiewał to dość głośno. Uśmiechnął się szeroko w podziękowaniu i wziął do ręki kija opalając go na ogniu ,gdy Lucas poklepał go po plecach.
-Piwo ? -Zaśmiał się.
-Pewnie.-Odparł Justin biorąc butelkę od bruneta i podparł zapalniczką kapsel otwierając je. Objął szkło w dwie dłonie i uniósł wzrok do góry ,gdy wyraz jego twarzy zmienił się całkowicie. Jego wzrok spotkał się z wzrokiem Patrici.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz