-Co?!! -Alex krzyknął w niedowierzaniu. Złapał się za głowę zaciskając dłonie na swoich kruczoczarnych włosach ,a jego błękitne oczy niemalże straciły kolor .-Nie żyje. Nie żyje. Nie żyje...kłamiesz.-Powiedział bujając się to do przodu i do tyłu w rozszarpującym go bólu.-Ona żyje. Nie mów tak.-Krzyknął głośno. Justin tylko posłał mu puste spojrzenie i zsunął dłoń z progu.
-Czemu nic nie mówisz !!! -Warknął w żalu wstając w stronę przyjaciela.-Kiedy ? Kiedy to się stało?-Wykrztusił w nerwach.-Powiedz proszę.-Zacisnął usta w płaczu, lecz Justin wciąż się nie odzywał. Widział jak bardzo Alex cierpi ,ale nie mógł nic na to poradzić. Stał tak wpatrzony w niego przez kilka minut ,aż w końcu usiadł obok i wyciągnął swojego Black Berry patrząc na godzinę. Dobijała dwudziesta pierwsza. Słońce nie pokazało się przez cały dzień i było już ciemno. Alex zasnął na kanapie ze smutkiem na twarzy . Justin poszedł do sąsiedniego pomieszczenia i wziął duży ,gruby , ciepły ,fioletowy koc i przykrył nim Alexa. Spojrzał na niego raz jeszcze i westchnął dość głośno. Założył na siebie czarną bluzę z kapturem i fullcapa z napisem ,,DOPE". Zaczął przeszukiwać wszystkie szafki w poszukiwaniu jakiejś czystej kartki i długopisu.
-Gdzie one są?-Warknął do siebie cicho by nie obudzić przyjaciela i syknął lekko przytrzaskując sobie palec.-Cholera.-Mruknął.-Eh tu są.-Powiedział wyciągając jedną białą,czystą kartkę i czarny długopis. Usiadł na wysokim pomarańczowym taborecie i oparł łokcie na szklanym blacie. Wbił wzrok w kawałek papieru długo się zastanawiając i zerkając to na zegarek to na Alexa. Rzucił jeszcze jedno puste spojrzenie w kierunku wskazówek i napisał krótką wiadomość na kartce zostawiając ją na blacie . Założył swoje białe skejty i kaptur na głowę chowając telefon do kieszeni i obdarował Alexa niewyobrażalnie wielką troską w jednym spojrzeniu. Jego wyraz twarzy stał się poważny ,a oczy były pełne strachu. Stanął w przed drzwiami chwytając za klamkę i otwierając je powiedział do siebie cicho.
-Gotowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz