Justin wziął głęboki ,głośny oddech i przerzucił spojrzenie na przyjaciela mrużąc oczy ,które napłynęły do jego oczu w bardzo szybkim tempie ,gdy możliwość odnalezienia Diany spadła niemalże do zera procent.
-Poradzimy sobie zobaczysz.-Alex odchrząknął cicho widząc wyraz jego twarzy i zacisnął w smutku zęby ,ponieważ za każdym razem myśląc o jakiejkolwiek dziewczynie myślał o Layli. Nie interesowało go teraz odnalezienie złotej broni . Nie myślał tak o Dianie choć jest jego siostrą ,lecz zdrada zakrzątała mu głowę. Wszystko zaczęło im się burzyć. Chyba zaczynają przegrywać tę grę.
-Nie chcę już walczyć.-Powiedział zrezygnowanym głosem Justin, a jego ponure od okropnej pogody oczy wbiły się w panele ,gdy on przełknął ciężko ślinę.
-Jak to? Poddajesz się ?-Warknął w szoku Alex.
-Nie odnajdę już Diany. To koniec. Musimy myśleć o nas. O naszym życiu. Jeremy niedługo nas dorwie , już to rozpoczął. To już nie jest zabawa. To nie jest to życie ,które mieliśmy kilka lat temu. Nasza śmierć się zbliża Alexie. Jest coraz bliżej . Musimy coś zrobić.-Odparł ledwo słyszalnym głosem i udał się do łazienki. Alex nie wierzył własnym uszom ,ale coś w tym było. Diana zniknęła bez słowa. Nikt jej już nie odnajdzie. Już za późno.
-A co jeśli coś jej się stanie? -Powiedział niepewnie chłopak czując jak jego ciało przeszywa gęsia skórka. Justin przełknął ślinę dość głośno i oparł dłonie o próg drewnianych drzwi łazienki. Zacisnął swoje pełne różowe wargi i wyprostował się w skupieniu. Jego czarny podkoszulek idealnie otulił wszystkie jego mięśnie i dodał mu uroku. Chłopak podniósł wzrok do góry i zacisnął zęby w taki sposób ,że jego szczęka wyostrzyła się wyglądając na jeszcze bardziej męską. W powietrzu unosił się ciężki zapach męskich perfum ,których Justin przed chwilą użył. Wziął kolejny głęboki wdech ,gdy jego palce zaczęły nerwowo drżeć i powiedział ze łzami w oczach.
-Ona nie żyje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz