sobota, 10 maja 2014
WYBUDZONY ZE SNU. CZĘŚĆ 64.
Już miał pociągnąć za spust ,gdy drzwi do mieszkania otworzyły się ukazując zszokowaną Patricię ,która podbiegła do niego prędko wyrywając mu pistolet z dłoni.
-Nie rób tego- Powiedziała z troską i spokojem w głosie. Jej mała dłoń znalazła się na jego gładkim policzku ,a wzrok przeniósł się wyżej utknąwszy w głębi jego cudownych, brązowych zaszklonych oczu. Uśmiechnęła się promiennie pieszcząc kciukiem jego skórę i odparła.-Cokolwiek się stało nie poddawaj się. Pomogę ci. Obiecuję.-Dodała lekko się prostując i chwytając drugą dłonią jego dłoń. Justin obserwował bacznie jej ruchy i odchrząknął skrępowany chowając broń.
-Dlaczego chcesz mi pomóc? Znaczy wiem ,że musisz bo i tak nie zostawiłem ci wyboru, ale dlaczego chcesz to zrobić z własnej woli? Przecież należysz do niego. Jeden błąd i pozbędzie się ciebie tak szybko ,że nikt nawet nie zauważy. Nikt nie zdąży cię uratować.-Po ciele Patrici przeszły dreszcze , ale uspokoiła się i wyszeptała z uśmiechem.
-Jeśli uda się go pokonać ,będę wolna.
-Ah no tak.-Mruknął zadowolony chłopak oblizując powoli swoje pełne różowe usta, co sprawiło ,że dziewczyna poruszyła się niezgrabnie próbując opanować swoje pożądanie. Spuściła głowę śmiejąc się ,co było bardzo urocze, a na jej jasnej twarzy ukazały się cudowne dołeczki na widok ,których Justin lekko się zarumienił i ścisnął dłoń Patrici wypowiadając kilka słów.
-Obiecuję ,że wyciągnę nas z tego.-Skinął głową jakby potwierdzając tego wiarygodność , a jego ciemne blond włosy lekko opadły mu na czoło. To ukazało go z całkiem innej strony. Naturalnej strony. Poczuł jakby znał ją kupę lat, lecz tak naprawdę nie znał jej w ogóle, ale było w niej coś ,co sprawiało ,że się uśmiechał.-Przypominasz mi kogoś.-Powiedział z ekscytacją w jego nieziemskich oczach.
-Tak? Kogo?-Zaśmiała się delikatnie zaciskając dłoń wokół jego dłoni i splatając ich palce ze sobą. Justinowi w ogóle to nie przeszkadzało.
-Gdy byłem mały przyjaźniłem się z pewną dziewczyną. Oczywiście nim zjawił się Alex. Ona potrafiła uszczęśliwić mnie bez pomocy słów ,tak jak ty to robisz.-Patricia zarumieniła się i wyszeptała zabawnie.
-Tak? A jak ta szczęściara miała na imię?-Odparła poruszając zabawnie i pytająco brwiami.
-Natalie.-Uśmiechnął się zagryzając usta ,gdy dostrzegł ,że twarz dziewczyny skamieniała.-Powiedziałem coś nie tak?-Dodał prędko czując szybkie bicie jej serca i po chwili dziewczyna odpowiedziała cicho ze łzami w oczach.
-Cześć JayJe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz