niedziela, 11 maja 2014
WYBUDZONY ZE SNU. CZĘŚĆ 66.
Justin w tej chwili poczuł mocne ukłucie w sercu. Tak bardzo tęsknił za Dianą, ale nie potrafił nikomu o tym powiedzieć. Za każdym razem, gdy spojrzał na jakąś dziewczynę, spojrzał w jej oczy widział uśmiechniętą ,bezbronną Dianę przed sobą. Za każdym razem, gdy próbował o niej zapomnieć ona jeszcze bardziej zakrzątała mu głowę. Gdy czuł dotyk Patrici myślał tylko o tym w jaki sposób dotykała go Diana. Ona nie pędziła na przód. Każdy jej dotyk, każda pieszczota ,każdy pocałunek i każde słowo było szczere, wypełnione uczuciem ,czułością. Wypełnione czymś czemu nie potrafił się oprzeć. Była jak miś na loterii. Walczysz o niego długo, ale nie cieszysz się ,że go wygrywasz tylko, że możesz na niego patrzeć, że masz go obok, że możesz go przytulić i wiesz, że nikt ci go nie zastąpi ,bo nikt nigdy nie będzie taki sam. W tym momencie zdjął dłonie z jej bioder. Uśmiech z twarzy dziewczyny gwałtownie zniknął i zmienił się w coś jakby wyraz rozczarowania i tęsknoty. Westchnęła głęboko, lecz dość cicho by chłopak nie zauważył i spojrzała na zegarek.
-Muszę iść. Jeremy na mnie czeka. Nie mogę się spóźnić , bo każe mi wszystko powiedzieć.
-Ale...-Justin złapał ją delikatnie za nadgarstek, by ją zatrzymać ,lecz Patricia tylko wysunęła dłoń z uścisku i spuściła wzrok na ziemię kierując się w stronę drzwi.Gdy je otworzyła ujrzała Alexa w progu.
-Hej.-Uśmiechnęła się i wyszła.
-Hej.-Odwzajemnił uśmiech i wszedł do środka nie zwracając uwagi na Justina.
-Alex błagam cię. Nie odchodź. Było gorzej. Ja tylko nie chciałem żeby coś ci się stało.
-Więc masz mnie za głupka i mięczaka?-Wyraz twarzy Alexa zmienił się w pełen złości grymas.
-Nie mam. Sam powiedziałeś ,że Jeremy jest nieobliczalny. Straciłem już Dianę i nie chcę stracić ciebie.-Odparł na jednym wydechu Justin.
-Diana jest moją siostrą! Nie pomyślałeś jak bardzo byłaby rozczarowana, że odnalazła mnie po tylu latach, a ja nie pomogłem jej ,gdy jej życie jest zagrożone? A co jeśli nigdy już nie wróci ,a ty nawet nie dałeś mi szansy ,by ją odszukać? Co wtedy?
-Wróci. Obiecuję. Nie odchodź.-Justin zacisnął usta wiedząc, że to ostatnia nadzieja na odzyskanie przyjaciela. Uśmiechnął się lekko wyciągając przed siebie dłoń na zgodę, a spojrzenie Alexa przeniosło się na jego rękę ,potem na jego twarz. Zobaczył tam troskę i strach. Wziął pełen ulgi oddech i skinął głową przytulając Justina do siebie.
-Wiem gdzie jest Diana.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super <3 aż chce mi sie płakać :c Justin jest wspaniałym przyjecielem, ale rani Patricie ;/
OdpowiedzUsuńKochana pisz ! <3
jestes tak niesamowicie utalentowana *.* dalej prosze <3
OdpowiedzUsuńSuper ^^ czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudnie.
OdpowiedzUsuńPisz dalej. I jako twoja agentka i fanka nie moge sie doczekac nastepnej czesci
super jak zawsze, czekam na 67 <33
OdpowiedzUsuńJejku wspaniały... czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego<3
OdpowiedzUsuń